Dzieci spędzające więcej czasu przed grami komputerowymi mają szerszy zasób słownictwa. Taki wynik miało badanie przeprowadzone przez zespół naukowców Uniwersytetu w Göteborgu.
Lider zespołu, Liss Kersin Sylvén, twierdzi, że pozaszkolny kontakt z językiem poszerza zdolności językowe. Szwedzka profesor od lat bada poziom zaawansowania językowego wśród młodzieży. Sylvén poprosiła 75 uczniów, by prowadzili pamiętniki, w których odnotowywali przykłady pozaszkolnej interakcji z językiem. Treść notatek porównano z wynikami dwóch testów rozwiązanych przez dzieci. Uczniów podzielono na trzy grupy:
– osoby nie spędzające czasu przed grami komputerowymi
– umiarkowanych graczy (do 5 godzin dziennie)
– regularnych graczy (ponad 5 godzin dziennie)
W badaniu zaobserwowano wyraźne różnice w poziome zaawansowania językowe. Najbardziej zapaleni gracze wyraźnie przewyższali swoich kolegów pod kątem bogactwa językowego. Wynik badania jest zbieżny z tym, czego Sylvén i jej partnerka Pia Sundkivst dowiodły prowadząc inne analizy. Wniosek: Gracze komputerowi mogą pochwalić się lepszą znajomością języka angielskiego.
Jakie wnioski możemy wyciągnąć z tego my? Nie traktujmy gier komputerowych jako odwiecznego wroga edukacji, a jako dodatkowe korepetycje. Starajmy się jednak kontrolować proces nauki języka za pośrednictwem komputera. Oprócz ogromnego potencjału, gry niosą też pewne ryzyko, które w głównej mierze wiąże się z rozgrywkami typu multiplayer (ang. wielu graczy). W tym trybie, gracz kontaktuje się z innymi osobami, których język nierzadko bywa niepoprawny.
W tym momencie zaczyna się nasza rola – dobrym pomysłem jej zbadanie, czy nasze dzieci w grach komputerowych mają do czynienia z językiem poprawnym, zarówno pod kątem gramatyki jak i wymowy. W tym celu warto skorzystać z pomocy nauczyciela, który potrafi ocenić poprawność językową ucznia. Ważne, by z zapisaniem dziecka na korepetycje nie zwlekać zbyt długo – może upłynąć sporo czasu, nim nasza pociecha oduczy się starych nawyków.
źródło: sciencenordic.com