Mebi oso na hit choda op nodotaim
Język się zmienia. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Rozmawiając z dziadkami, słuchając młodzieżowego slangu, czytając internetowe komentarze, Mickiewicza i “Bogurodzicę” wyczuwamy z jednej strony ciągłość, a z drugiej – zmienność polszczyzny. Słowa rozszerzają lub zawężają swoje znaczenia, wychodzą z użytku, są zapożyczane bądź wręcz wymyślane de novo.
Świadomość tych zmian, czyli – jak mawiają lingwiści – patrzenie na język z diachronicznego punktu widzenia, pomaga w jego nauce. Zmiennością języka można wytłumaczyć np. wiele nieregularności angielskiej ortografii, na które narzekaliśmy w ostatnim wpisie. Pamiętam, jak w czasach szkolnych na kursie językowym miałem do odsłuchania tekst na temat języka średnioangielskiego. Omawiano w nim słowo knight ‘rycerz’, które w średniowieczu czytano nie /naɪt/, ale „tak, jak się pisze”, czyli /knɪçt/. Można powiedzieć, że angielska ortografia była całkiem regularna… sześćset lat temu!
Teraz wydaje mi się to (i Wam pewnie też) oczywistością, ale wtedy było prawdziwym olśnieniem. Nie dość, że pomogło mi to w dalszej nauce angielskiego, to jeszcze wyczuliło na problemy notorycznie zaniedbywane w literaturze czy filmie:
– Jakim cudem podróżnicy w czasie dogadują się z ludźmi z innej epoki?
– Dlaczego bohater zahibernowany na trzysta lat nie ma najmniejszego kłopotu z porozumiewaniem się po przebudzeniu?
– Jak to możliwe, że koloniści na odległej planecie od wieków odcięci od reszty galaktyki ciągle używają współczesnego angielskiego?
Tak, wiem, powiecie: suspension of disbelief. Taka konwencja. Uproszczenie bądź przemilczenie problemu na potrzeby fabuły. Na szczęście są twórcy, którzy stają na wysokości zadania. Przykład mamy w tytule tego wpisu. Oznacza on ‘Obyśmy się spotkali się ponownie’ (May we meet again) i pochodzi z trigedaslengu, języka stworzonego na potrzeby serialu The 100. Jest to narzecze, które wyewoluowało… ze współczesnego angielskiego w ciągu 97 lat, jakie minęły od nuklearnej katastrofy do początku akcji serialu.
Mebi oso na hit choda op nodotaim przestaje być aż tak tajemnicze, jeśli zdamy sobie sprawę, że pochodzi bezpośrednio od współczesnego, potocznego Maybe us all gonna hit each other up another time. Inne przykłady ciekawych formacji to:
briyon ‘mądry’ (od brilliant)
deimeika ‘słońce’ (od day-maker)
fyucha ‘dziecko’ (od future)
hashta ‘o, na temat’ (od hashtag)
jusdreinen ‘rozlew krwi’ (od juice-draining)
kigon ‘kontynuować’ (od keep-going)
laik ‘być’ (od potocznego …and I was like, you know, shocked!)
natshana ‘księżyc’ (od night-shiner)
ogonzaun ‘zawieszenie broni’ (od all-guns-down)
skaikrasha ‘burza’ (od sky-crusher)
Tondisi ‘Waszyngton’ (od Washington, D.C.)
Twórcą trigedaslengu jest David J. Peterson, znany także jako kreator języków dothrackiego i valyriańskiego z serialu Gra o Tron. Do fascynującego tematu tych i innych języków sztucznych, nazywanych też conlangami (od constructed languages), jeszcze wrócimy. A na razie znajdźcie chwilę, żeby zapoznać się ze zmiennością angielskiego w czasie – i tą rzeczywistą, i tą hipotetyczną – na poniższych przykładach:
– fragmencie poematu Beowulf w języku staroangielskim (X-XI w.):
www.youtube.com/watch?v=CH-_GwoO4xI
– fragmencie Opowieści kanterberyjskich Chaucera w języku średnioangielskim (XIV w.):
www.youtube.com/watch?v=B5QAV6lOCnQ
– piosence z tekstem w trigedaslengu (XXII w.?):